Tak mocno pragnę Twojej stałej obecności przy moim boku, co wydaje się ironią losu, zważywszy na tą malutką istotę, którego urodzi dla Ciebie właśnie ona, kobieta, która odbiera mi tym samym mój osobisty skrawek nieba. Będzie nas coraz to mniej, a Twoja twarz będzie przylegać przy serduszku jeszcze nienarodzonego dziecka. I wiesz co? Nie mam Ci tego za złe, wręcz przeciwnie, wiem, jak bardzo da Ci ono siłę do dalszej walki o własne życie, do przetrwanie tego terrorystycznego horroru jakie zgotowało Ci życie. Chcę Twojego szczęścia, i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że pakując walizki, siedząc w samolocie obok mnie, podążając setki kilometrów stąd nie znajdziesz go, bez Twojego lekarstwa na całe zło. Chcę jednak, żebyś miał świadomość tego, że będę dla Ciebie zawsze, nieważne jak daleko, nieważne w jakim miejscu i przy kogo boku - będę tuż obok Ciebie, a jedno Twoje słowo sprawi, że jak najszybciej będzie to możliwe będę stała na lotnisku z biletem w ręku. Obiecuję./antykwariat
|