Być może dlatego tak dobrze się tu czuję, że znam także drugą stronę świata – i ponura klimatyzacja w hotelu jest połową yin i yang natury, której drugą połową jest zielony krajobraz malezyjskiej dżungli. I w jakiś magiczny sposób łączą się ze sobą, stanowiąc całość. I być może dlatego nie potrafię wybrać żadnego z nich na stałe, bo zawsze brakuje mi jakiegoś elementu z tego drugiego świata.
|