.i znów na nią patrzył ,tak samo jak kiedyś, jak w grudniu, jak mały chłopiec , który dostał swój wymarzony prezent. To spojrzenie, te oczy mówiły same za siebie, bez dźwięcznie, bez tajemnic, okazał się otwartą księgą, z której czytała bezbłędnie. Znów było dobrze, znów przez moment byli szczęśliwi, znów w powietrzu wisiała magia świąt. Był niedosyt, chciał tą chwilę zatrzymać jak najdłużej, ale rzeczywistość nie pozwoliła na to..
|