Niby są święta, a ja jakoś w ogóle ich nie czuje... Mało kolęd, nie ma śniegu, rodzinna atmosfera też nie taka jak zawsze i brak jego... tyle czekałam na te święta z nadzieją, że może chociaż wtedy napisze chociażby te głupie życzenia, ale jednak się myliłam. Ciągle powtarzam sobie, że trzeba zapomnieć żyć teraźniejszością, ale po prostu nie umiem. Niby w dzień OK a wieczorami brak... a teraz w święta gdy siedzę przy choince odczuwam to jeszcze bardziej.
|