Tak cholernie się boje tego, że go już nie będzie, że kurwa straciłam go na zawsze. Dopiero do mnie dociera to co zrobiłam, to ile dla mnie znaczy. To dla Niego chciałam iść na terapie, chciałam się zmienić. Bez Niego nic nie ma sensu. Ale czemu dopiero do mnie to dociera teraz? Ja pierdole. Wróć, proszę. Bez Ciebie jestem nikim. Kocham Cię.... /ASs
|