Był przy mnie codziennie.Pocieszał,rozśmieszał,przytulał,pomagał.Po prostu był.Mówił że nasza przyjaźń nigdy się nie skończy.Potem odszedł.Zostawił litry łez,blizny na sercu i nadgarstkach i to puste miejsce po sobie. Dotarło do mnie że straciłam kogoś kto był częścią Mojego życia, bo był przecież na co dzień, a teraz go nie ma.Zrozumiałam,że tak naprawdę nigdy nic dla niego nie znaczyłam.´
|