To ta samotność, w której brak właściwych
ludzi, czyli tych, których się chce i pożąda,
[...]i. Konkretem jest wielogodzinne leżenie
na łóżku, bez zmęczenia i bez ruchu, w
otępiającej bliskości samego siebie, bez
żadnej nadrzędnej konieczności, aby było
inaczej. Jak pusto, jak pusto, mimo
pozorów, że coś się kręci i świeci
|