Chciałbym spokojnie umieścić rękę na Twoim ramieniu i zapomnieć o bólu, który krąży w moich żyłach boleśnie i nieustępliwie jak żrący kwas, wyżerający moje uczucia od środka. Cholernie przeraża mnie myśl, że nie nie zdążę powiedzieć Ci tego wszystkiego zanim umrę. Mam w sobie tyle uczuć związanych z Tobą, tak wiele Ci do wyszeptania, byś mogła zrozumieć, że jesteś jedyną rzeczą trzymając mnie przy życiu. Wyobrażam sobie wyraz Twojej twarzy, przy ostatnim pocałunku, jest wpisana w mój kręgosłup, który bez Ciebie już nigdy nie będzie stał prosto. I naprawdę nie uważam, że przeżyliśmy razem za mało, przeżyliśmy wręcz za dużo tego ostatniego spotkania, kiedy zdrętwiały mi ręce i zapomniałem oddychać, a Ty ruszyłaś przed siebie, dumna, ucząc mnie jak to jest kogoś stracić. Pisałem do Ciebie, wciąż mogę wyrecytować każdy list, który wysyłałem Ci z nadzieją, że przeczytasz. Łudziłem się, że odpiszesz, że się odezwiesz i dużo zajęło mi dowiedzenie się, że na zawsze to tylko puste słowa / ampty
|