A nie mówiłam, żeby się o Kamila nie martwić? Że wcale nie jest w takiej złej dyspozycji? Że od formy na wygrywanie dzieli go tylko czas? Okazało się, że czas ten był krótszy, niż ktokolwiek się spodziewał. Tak to jest w skokach. Jeden weekend, dwa konkursy i nagle zamiast mówić o kimś „co się z nim dzieje?” „zawodzi” „co tak słabo?” mówi się „znokautował”, „fantastyczna forma”, „faworyt Turnieju Czterech Skoczni”. Kamil!
|