dochodzę do wniosku, że ani ludzie, ani ich przeciwnicy nie zasługują na moje zaufanie. jak to możliwe, że myślę w taki sposób? moim zdaniem nic już nie ma sensu. ale moje zdanie jest nienormalne, nikogo nie obchodzi. organizm słabnie. robi to z przyjemnością. nie rozumiem sensu pisania tu. aha, już rozumiem. nie mam po prostu do kogo mówić. nie mam komu zaufać. to jest mój śmietnik. będę wyrzucać tu swoje niepotrzebne myśli. wszystkie są niepotrzebne, większość spływa razem ze łzami. często to robią, coraz częściej. widzę, że się świetnie bawicie. miłej zabawy.
|