Oddech, którym budziłeś mnie gdy spałam u Ciebie. Delikatne pocałunki, ale nie z pożądania, tylko takie urocze, kochane. Ciągłe przytulanie. To jak się pod nosem naśmiewałeś z mojej niezdarności. Karmienie mnie kiedy nie chciałam jeść. Sprzeczki o to, że robisz ze mnie małego alkoholika. Skarbie, szkoda tylko, że nie może być tak codziennie. To Ciebie pokochałam tak na prawdę i chcę żebyśmy kiedyś spędzali tak każdy dzień, wspominając jak to było kiedyś. /tak.juz.mam
|