Kolejne święta, tak bardzo inne niż poprzednie, i tak bardzo nie chciane. I koniec kolejnego roku, jak do tej pory najgorszego roku w moim życiu. Skutki tej nieszczęśliwej 13 zostaną we mnie na bardzo długo, ale nie ma tego złego. Stałam się silniejsza, to nic że codziennie z wielką siłą uderzał we mnie ból, strach i łzy, że upadałam z myślą iż tym razem się nie podniosę. Ale miałam przy sobie Anioły, które mimo wszystko ciągnęły mnie ku górze i przytrzymywały chociaż kilka centymetrów nad ziemią. Dziękuje./neverlosehope
|