może pomyślę o Tobie przypadkiem, gdy będę stać na parapecie jedenastego piętra. przeraźliwie pustym wzrokiem popatrzę na małe postacie, usiłując ujrzeć wśród nich właśnie Ciebie. może zdobędę się wtedy na odwagę, wyciągnę z kieszenie telefon i wykręcę Twój numer. wezmę głęboki oddech, ale się nie odezwę. może gdy powieki zacisną mi wspomnienia wrócę do dni, w których jeszcze byłeś. a potem po prostu skoczę.
|