Wyszłam z domu, tak zwyczajnie jak zawsze, czekałeś na mnie , tak zwyczajnie, przytuliłeś tak jakbyś chciał połamać mi żebra , bo przecież jestem taka mała i słodka , pocałowałeś. To było takie proste , naturalne, zwyczajnie. Miałam nadzieję na ciąg dalszy , przecież było tak pięknie, i nie wiał nam w oczy wiatr , i byliśmy tam , mieliśmy szczęście, bo dla mnie szczęście to Ty i ja. I gdyby nie ciąg dalszy tej historii , to nie byłby tyko sen , memento mori .
|