|
był mistrzem manipulacji. perfekcyjnie działał na mój nieświadomy umysł, a o sercu nie śmiem wspominać. wystarczyło jedno jego słowo, gest, żebym czekała na kolejny, rzekłabym rozkaz. zaślepiona miłością do niego, nie zważałam na sprzeciw rodziców, prośby przyjaciół, zupełnie nie dostrzegałam tego, że to mnie wykańcza. przysłonił mi cały świat do tego stopnia, że nie liczyło się dla mnie nic. nic oprócz niego. naiwnie byłam pewna jego uczuć, gorliwie wierzyłam w jego zakłamaną miłość, bezkrytycznie odrzucałam wszystko inne. dziś, gdy wszystko do mnie dotarło jest mi wstyd. upokorzona, wracam do osób, dla których coś znaczę, prosząc o wybaczenie, niczym suka z podkulonym ogonem.
|