późnym,chłodnym wieczorem opuszczając progi domu podążam szarą,pustą ścieżką. idę,nie widząc rzadnych ludzi. tak bardzo pragnęłam samotności,i tego by nikt nie widział moich płynących łez. z każdym kolejnym stawiającym krokiem uświadamiam sobie jak wiele błędów popełniłam. to boli,dziarając me serce.cierpię,choć tak bardzo się przed tym broniłam.dlaczego,gdy dostaje szanse na szczęście nie potrafię jej wykorzystać? ale.. czy tak naprawdę błąd tkwi tylko we mnie? każdego dnia próbuję odnaleźć siebie,lecz tylko dzięki Twojej obecności mogę to zrobić.niszczy mnie Twoja obojętność i ciche echo. tak bardzo Cię potrzebuję.jesteś setki kilometrów ode mnie ale mimo to wciąż znaczysz dla mnie wiele więcej niż inni. czy byłam dla Ciebie kimś więcej niż tylko zwykłą znajomą? odpowiedz mi,czy jeszcze jestem czegoś warta,czy cokolwiek dla Ciebie znaczę? wiedz,że bez Ciebie tonę w morzu cierpień wypełnionym setkami łez.wróć i daj nam szansę jeszcze raz na miłość.razem damy radę,obiecuję.
|