momentami nie wytrzymuję, łzy stają się
codziennością ukrywaną pod wymuszonym
uśmiechem, tylko po to by nikt nie pytał co się
dzieje. choć czasem tak idealnie udaję szczęśliwą
dziewczynę, dla której życie jest czymś
cudownym, to z dnia na dzień kruszę się coraz
bardziej, może niepotrzebnie bo przecież, mam
wszystko co najważniejsze, ale zrozum, brakuje
mi oddechu, Jego oddechu zadedykowanego
tylko dla mnie. brakuje mi ciepła tych dłoni,
Jego głosu i zapachu, małego 'tęsknię' w
wiadomości, dzięki któremu uśmiech na twarzy
był przyjemnością..
|