Z nieba leci sraka
Prosto do twojego gardła
W twój ryj petarda
Nie pomoże Ci garda
Awangarda w wersach,
Ja jak płatny morderca
Trafiam do twojego serca
Po czym w ósemkę skręcam
Kitów nie wkręcam
Ze mną 300 mord
A więc Oddaj hołd.
Ja Mam swój flow
I w mózgu braki
Ej chłopaki, to
Nie tabletki
Ani dragi
Rap w postaci kraw magi
Leżysz na lodzie nagi
Mam na koncie fragi
Mój skill tnie jak shtill
One łak, one kill
witam w silent hill
Jak billy the kid
Robie rozpierdol w mig
Każdy no skill
Ma na głowę wjebany nocnik
Ten rap mój ciągnik
Zaraz Cię przejadę
Na słabych, fiut kładę
I do celu dalej
„Weź tak nie szalej !!”
To spróbuj mnie powstrzymać
Kiedy ja wychodzę na rzeź ty idziesz kimać
Nie masz co się spinać
Lepiej Pomódl się do boga
Ogarnia Cię trwoga,
bo Twój bóg znikł
Tak jak twój chuj
Ssie mi face book
Ja nawijam ty stój JANEQ
|