Potrzebuję ciepła drugiej osoby. Pragnę wierzyć, że jest na świecie ktoś, kto pała do mnie uczuciem tak gorącym, który wypala wszystkie smutki, pozostawiając po sobie tylko słodycz łagodzącą wszelkie rany. Ale w mojej duszy jest za dużo ran pozostawionych przez niezliczoną ilość osób. Moje serce jest już tak bardzo słabe, że można się zdziwić hartowności jego, skoro dalej tak dzielnie pompuje krew. Nie wiem ile czasu musi jeszcze upłynąć, by dusza ta złamała się w końcu. Walczy ono dzielnie, jak żołnierz na polu bitwy. Tak, bo moje życie jest ja jedna wielka wojna. Moje serce walczy z przeciwnościami, jakie stają na mojej drodze, ale tym wrogiem jestem również ja. / hoooney
|