Jak Tony Halik zwiedzam strony tego świata,
przybywam w pokoju, Kali, przynoszę Wam trochę światła.
Nie jeden mur zburzyłem, aby był mi nowym mostem
i nie jeden raz upadłem, raniony ciernistym kolcem.
Nie jestem aniołem chociaż czuwam, leczę słowem,
mam marzenia kolorowe jak polany w dni majowe,
za tamte dni hardcorowe zapłaciłem już frycowe,
Paluch znalazł swoje niebo ja na drodze doń stoję.
Ścieżka do nieba labiryntem prób i testów
Boga jak chleba trzeba nam i pozytywnych gestów.
W mroku czają się potwory ja przed nimi nie uklęknę,
dobro dotrzyma kroku mi, zła się nie ulęknę dziś.
|