Mówiłem wielokrotnie, że nie ważne są pieniądze
I nawet jak je przykleję do łapy, dalej tak sądzę
Nie kupie przyjaźni, miłości znam te wartości
Bo kiedy nic nie miałem, wtedy właśnie je poznałem
Te pomocne ręce i ludzkie dobre serce
Pamiętam to jak dziś, kiedy ojca wieźli w erce
Myślałem że tam zejdzie, że to już koniec
I mojej matki łzy, jak do domu wpadły psy
Wstyd mi było przeokropnie, wiem że zawiodłem
To już nie ten dzieciak z boiska, podarte spodnie
Nigdy nie będzie podobnie, każdy dorasta
Zostaje skaza na psychice wpadasz w sidła miasta
To retrospekcja zdarzeń, miałem wiele marzeń
Chciałem być sportowcem, a zostałem nałogowcem
Życia nałogowcem, z życia naukę wyniosłem
Kiedyś wszystko w niej wydawało się być proste.
|