Poddaje się.
Nie będę o Niego walczyć, bo chcę jego szczęścia. Chcę żeby posmakował prawdziwej miłości i obdarzył uczuciem dziewczynę, która naprawdę będzie na to zasługiwać. Chcę, żeby ona wywoływała uśmiech na Jego twarzy. Pisząc to cholernie boli mnie serce, które tak naprawdę złamałoby się na milion małych kawałków, gdybym zobaczyła Go w objęciach innej dziewczyny. Wiem, że mam ciężki charakter i nie chcę by się ze mną męczył, ale to nie zmienia faktu, że bardzo mocno Go kocham i nie chcę już żyć, gdy Jego nie ma obok . Jego nieobecność zbyt mocno boli... To tak jakby ktoś wyrwał mi z piersi serce i krzyknął ,, żyj "
|