Mój rozum z sercem prowadzą teraz taką wojnę, że to wysysa ze mnie całą siłę. Nie wiem co czuję, nie wiem co myślę. Najchętniej bym się poddała, ale wiem, że to nie ma sensu. Że to nie jest żadne rozwiązane. Wiem, że jakoś muszę wstać z klęczących kolan i znaleźć w sobie odrobinę siły, by choć trochę zawalczyć i odnaleźć się w tym, gdzie czuję tak ogromną pustkę...gdzie czuć tylko mocne wahanie pomiędzy kierunkiem do miłości a drogą za rozsądkiem.
|