Powinien tu ze mną być. Powinien mnie przytulić, oddać mi trochę swojego ciepła, przykryć kocem, zrobić mi gorąca czekoladę i razem ze mną siedzieć w ten zimny wieczór. Powinien włączyć jakiś dobry horror, a ja powinnam oprzeć na jego ramieniu głowę, a gdybym zaczęła się bać, powinien uspokoić mnie delikatnym pocałunkiem. Powinien odgonić smutek, nie pozwolić by otaczała mnie samotność. Powinien wywołać uśmiech na mojej twarzy. Powinien robić mi na złość, gilgocząc mnie po całym ciele, mimo że tego nigdy nie lubiłam, ale teraz mi tego brakuje. Powinien wyrzucić z moich ust kolejnego papierosa i krzyczeć na mnie, żebym w końcu to rzuciła. Powinien teraz przeglądać moją listę piosenek i spokojnym głosem śpiewać . Powinien teraz żartować z moich nieułożonych włosów i narzekać na mój wredny charakter, który mimo wszystko mu się podobał. Po prostu powinien teraz być ze mną, wspierać mnie i nie pozwolić mi odejść. Właśnie, p o w i n i e n.
|