Cały dzień zadaje sobie pytanie co spowodowało że te dwa tygodnie stały się niezapomniane? Dlaczego ty jesteś kimś przez kogo tak cierpię? I chyba znam odpowiedz. Uwiodło mnie w Tobie to twoje spojrzenie. Takie... sama nie wiem jak to powiedzieć. Pełne sprzeczności. Kryla się w nich pewność siebie, delikatność, siła, radość której dawno już u nikogo nie widziałam, odpowiedzialność i chęć zaopiekowania się, To wszystko przysypane delikatnym strachem czy przypadkiem nie skrzywdzisz. Ale nie tylko to sprawiło że tak trudno o Tobie zapomnieć. To w jaki sposób rozmawialiśmy. Twoja dojrzałość. Starałeś się mnie poznać. Pytałeś i słuchałeś... naprawdę słuchałeś odpowiedzi. To spojrzenie zaskoczenia... miłego zaskoczenia gdy okazywało że coś nas łączy, a później ten uśmiech... do tej pory gdy sobie go przypominam mam wrażenie jak bym miała go przed sobą . Mimo to nie byłeś sztywny. Potrafiłeś mnie rozśmieszyć, I te twoje ciepłe dłonie. Nikt nie ma takich jak ty.
|