gorąca herbata rozgrzewa mnie od środka,a ciepły koc grzeje skostniałe stopy.muszę sobie jakoś radzić,jakoś funkcjonować,skoro on znajduje się tak daleko ode mnie,skoro nie ma go teraz obok.niedziela bez niego jest inna,jest bardziej dobijająca,bardziej pusta.przez cały dzień snuję się po domu w dresach i podziurawionym swetrze,z koczkiem na głowie i tęsknotą w sercu.nie mam się dla kogo spieszyć,nie mam nawet motywacji by pościelić łóżko.w końcu i tak nie przyjedzie.zamknięta w swoim pokoju wyglądam za okno i widzę tę ponurą pogodę,krople deszczu spływające po szybie.coś chwyta mnie za serce i nie wiadomo dlaczego,nagle zaczynam płakać.cichutko łkam dając upust emocjom.brak jego osoby jest tak silny,że nie mogę sobie z nim poradzić.chowam głowę w poduszce czując jeszcze zapach jego perfum,który utrzymał się z poprzedniej nocy i słyszę jak telefon wibruje.to sms,od niego.'nie tęsknij, niedługo się zobaczymy'-czytam szybko i uśmiecham się delikatnie myśląc jak bardzo go kocham.
|