On jednego pragnął, o jednym śnił, by z kimś mógł się budzić rano. Dla takiej chwili gotów oddać był skrzydła u swoich ramion, lalalala... A ile to już razy sam Bóg do siebie go wzywał, po stokroć tłumaczył mu, że przecież jest aniołem wolnym od trosk.
|