Gdy mi serce pękało, nikogo to nie obchodziło. Nawet nie usłyszałam od swoich tak zwanych przyjaciół pytania: "jak pomóc?" Mieli mnie gdzieś, zignorowali mój stan. Pomagali mi ludzie całkiem obcy, co mnie poznawali od początku i moją historię. Im teraz zawdzięczam obecny stan, nie pseudo przyjaciołom. Więc dlatego nie jestem zobowiązana głosować na głupie zdjęcia, linki, by ich uszczęśliwić czy też pomóc. Zrobię tak, jak oni zrobili, czyli nic.
|