Boję się tych wszystkich czarnych myśli, które siedzą w mojej głowie. Mam ochotę je wyrzucić i zdeptać. Czy nigdy nie odejdziesz na zawsze? Siedzisz tam, głęboko. I zamiast na dobre się wykorzenić siedzisz tam i zapuszczasz korzenie w mojej podświadomości. W mojej pokaleczonej czaszce. Wyję z bólu. Często nie radzę sobie z tym, że ciągle tak naprawdę istniejesz tylko w moim umyśle. Obok nie ma Cię już długo.
|