Śmieszą mnie wszystkie te skrzywdzone dziewczynki, które twierdzą, że zostały "porzucone" bezpodstawnie. Rycząc w ramie przyjaciółki twierdzi, że miał wszystko, a podstawowym argumentem potwierdzającym jej teorie są słowa "sypiałam z nim kiedy tylko chciał". I bach tu jest podstawowy błąd. Słodka laleczka niczym z okładki vogue, twierdzi, że podstawą związku jest seks, bo tak przecież pisali w jej wszechwiedzącym gniocie, zwanym kolorowym czasopismem dla nowoczesnych kobiet (tak właściwie to powinnam to określić jako czasopismo dla ekskluzywnych darmowych prostytutek). Niestety wszyscy Ci mądrzy specjaliści zapominają, że facet to też człowiek, że też potrzebuje miłości, wsparcia, komplementu, czy nawet przytulenia. Czasem długa rozmowa przy świetle gwiazd lepiej wiąże związek niż najbardziej upojna noc. No, ale co ja o tym wiem jestem tylko normalną, pospolitą dziewczyną
|