jadę autobusem. ku memu zdziwieniu przystojny nieznajomy wsiada do tego samego autobusu i zajmuje miejsce obok mnie. czuję jego obecność, jego delikatny zapach perfum. słyszę muzykę z jego słuchawek i wystukuję palcami rytm. jest tak blisko, na wyciągniecie ręki, na króciutki dźwięk szeptu, a jednak tak odległy. obiecuję sobie, że następnym razem się odezwę.
|