Czasami mam wrażenie, że ludzie, którzy mnie otaczają, nie traktują mnie poważnie. Jestem wtedy, kiedy mnie potrzebują, znikam, gdy staję się bezużyteczna. Przychodzą do mnie tylko wtedy, gdy oczekują pomocy i nie mają się do kogo zwrócić. Tak naprawdę ja jestem samotnym człowiekiem, spełniającym kogoś zachcianki, wysłuchującym wszystkich problemów, udzielającym rad. Siedzę w pokoju z kubkiem herbaty i czekam. Czekam, aż ktoś się do mnie odezwie, wypłacze na ramieniu i odejdzie tak, jak gdyby nigdy nic. Przecież ja jestem zwykłym człowiekiem, też potrzebującym pomocy, czasem nawet zmęczonym. Nie mam siły już na słuchanie ludzi, kiedy oni nie chcą słuchać mnie. Nie mam już na to sił.
|