Zadzwonił. Był środek nocy. Czekałam na ten telefon od 2 lat. Nie miałam już zapisanego jego nr bo po co? Przecież zdecydowaliśmy oboje, że znikniemy ze swojego życia raz na zawsze. Ucieszona odebrałam. Odezwała się jego mama. -Kochanie [tak zawsze do mnie mówiła] Kacper zmarł.
Rozpłakałam się.
Następnego dnia spotkałam się z nią. Dała mi list, w którym pisało
" Byłaś całym moim światem. Pamiętasz ostatni dzień? Wiedziałem jak bardzo mnie już to wciągnęło. Bałem się przestać. Musiałem pozwolić Ci odejść. Udawać, że tego potrzebuję. Wiedz, że teraz będę pilnować Cię z góry. Musiałem to zrobić. Ten ostatni raz. Za Ciebie. Wybacz. Kocham Cię najmocniej Twój Kacper.
|