„[...] Nawet największa namiętność znika. Wkrada się nuda. Codzienność. Wszystko wydaje się takie samo. Zgaszone. Pozbawione bodźców. Że miłość, którą pokazują nam w książkach i filmach, to tylko fantazja. Więc ludzie alo się rozstają, albo zdradzają. Żeby się odrodzić. Żeby przypomnieć sobie to ogromne uczucie, które ściskało żołądek na myśl o drugiej osobie. O przebywaniu razem. I tak w błędnym kole hipokryzji mija czas, a jedno nie ma odwagi powiedzieć drugiemu, że uczucie między nimi się zmieniło, wypaliło, zgasło.”
|