Cz.1 Wiesz, nie radzę sobie. Znowu sobie nie daje rady. Myślałam, że wszystko co najgorsze już przeżyłam, że teraz będzie już tylko lepiej. Tymczasem znowu cofam się do tego co było, na nowo wpadam w tą przepaść, z której z wielkim trudem się wydostałam, aby ratować swoje życie. Przez krótki czas już było lepiej, a teraz znowu każdy dzień, który rozpoczynam i kończę ze łzami i strachem w oczach jest wielkim wyzwaniem.Każdy dzień to ciężka praca, bo szukam nadziei tam, gdzie wydaje się, że nie ma jej ani trochę. Potrzebuje nadziei, potrzebuje siły i znaku, że coś się zmieni. Nie chcę już czekać, ale nie wiem co zrobić, aby tak nie było. Nie masz pojęcia, że ten ból i tęsknota są już tak dominujące, że przeszywają każdą tkankę, mięsień i organ. Coraz częściej czuję jakbym zaraz miała oszaleć, wpaść w obłęd. Popatrz do czego doprowadziłeś, tego chciałeś dla mnie? Chciałeś żebym tak się czuła? Przecież mówiłeś, że chcesz, żebym była szczęśliwa z Tobą.
|