Spracowane ręce
podnoszą z ziemi roztrzaskane słowa
kaleczą palce ostrością brzmienia
krawędzią naszkicuję na skórze
miłość krwią naznaczoną
pogrzebaną gdzieś
w ziarenkach piasku
na dnie
rozłożonych warg
w zapomnianym pocałunku pożegnania
|