Dziś tylko się otwieram, gdy idę się napić, bywam duszą towarzystwa nawet na trzeźwo, a w tematach poważnych to słowa mi grzęzną, więc jak z kimś się oswoję, to ciągle nawijam, głównie o sobie, ale to jest moja siła, przemoc, agresja, werbalizacja uczuć, choć przez to zbierałem nieraz zęby z bruku.
|