Czemu tak łatwo jest kogoś zasmucić, a tak trudno rozweselić? Tak trudno namówić a potem bez problemu zdemotywować? Tak ciężko pracować na sukces, a potem w sekundę spaćś na dno? Czemu ciągnie nas do złego, nie lubimy się wysilać, rezygnujemy z walki? Dlaczego wolimy chodzić na skróty, bez wysilania się? Czemu boli nas podjęcie się przeciwstawienia przeszkodom stawianym przez życie? Bo przecież NIE MA PROBLEMÓW, SĄ TYLKO WYZWANIA. /nutkizradyjka
|