Dzisiaj minął miesiąc. miesiąc od kąd zawalił mi się świat , moja jedyna przyszłość którą widziałam.
Skończył mi się już na dobre mój azyl. Nie ma powrotu. I co ? Trochę więcej piję , trochę mniej zajmuję się szkołą. W dzień przyklejam sobie uśmiech . Chociaż czasami zapominam o tym i zagłębiam się w melancholii a czasami odwrotnie zapominam o tym i naprawdę się śmieję. W nocy nigdy nie opłakiwałam tego jak to te wszystkie nastolatki opisują. Nie nigdy taka nie byłam. Chociaż pierwsze parę dni były ciężkie i trudno mi było usnąć bez łez na policzkach Dalej nie pogodziłam się z tym wszystkim i myślę , że jeszcze długa droga przede mną aby zapomnieć o tym i pogodzić się. Teraz to wydaje mi się nierealne. nie teraz , nie jutro. Chyba nigdy. fuck.it
|