Kolejny raz o tym słyszę, kolejny raz nie mogę tego dostrzec. Nie wiem co jest prawdą, to co myślę o sobie, czy to co o mnie mówią? Denerwuje mnie już wszystko, brakuje skali na moją bezsilność. Najchętniej zdjęłabym swoje życie z siebie, rzuciła w kąt i zaczęła żyć inaczej, ale tak się nie da. Nic się nie da, bo nic się nie chce. Jestem w beznadziejnym położeniu. Pozbawiona mózgu w centrum uwagi. Shizuje, czy mi to wmawiają. Jestem sobą czy udaje? /nutkizradyjka
|