Czy samotna egzystencja w cierpieniu bywa mniej bolesna od cierpienia w tłumie . ? Najwidoczniej tak . Ranią najbardziej Ci co kochają , robią to z wielka miłością , robią to czule , spokojnie , bez pośpiechu z fałszywym uśmiechem na twarzy . Jakie to strasznie urocze i zarazem fascynujace jak najlepszy przyjaciel w jednej chwili staje się Twoim największym wrogiem . Nienawiść to też uczucie , mniej ogarnięte ale jest . Czy nie można zaliczyć tego właśnie uczucia do jakiegoś stanu miłości . ? Bo w końcu jego siła przebija wszystko , prawda . ? Potrafimy w niej trwać bardzo długo , o ile nie nawet wiecznie , tak samo jak w miłości . / hirrokomi
|