Ostatnia bezsenna noc i ta pierdolona chęć żeby napisać, zadzwonić i ta duma z tego, że jednak nie uległam. Jest coraz lepiej, juz zapominam o barwie Twijego głosu, już nie pragnę Ci się zwierzać, potrafię w końcu spojrzeć na jakiegoś mężczyznę i nie widzieć w nim Ciebie. Juz nie szukam Twoich cech w innych ludziach. Znikasz z mojej głowy i serca jak brudny śnieg na wiosnę. W końcu zrozumiałam, że nie jestem sama że mam przyjaciół i, że jestem na etapie najpiękniejszego związku w swoim życiu, w związku z samą sobą, poznaję dzięki temu siebie. Więc może i dobrze, że taki skurwiel jsak Ty pojawił się w moim życiu .
|