Wiem przyjacielu, zawiodłem cię. Nie mam skrzydeł, mam duże ręce, chciałem zagarnąć cały świat dla siebie, mam aspiracje, chciałem być najważniejszy, moje ego cierpi, gdy jesteś lepszy ode mnie. Mam w sobie zazdrość, dlatego moje duże stopy deptały kwiaty w twoim ogrodzie.
Czy wiesz jak to jest, kiedy na łokciach przylepia się naskórek ludzkich pleców, a dłonie zajęte trzymaniem maski, nie dzierżą lekkiego pióra ?
Przemykam cicho pod twoimi oknami, z kapturem opuszczonym na twarz. Nie, to nie wstyd. Nie znam go. To twoje światło razi moje oczy.
|