To ta pora roku, kiedy na pytania o podły nastrój można odpowiedzieć jednym słowem. Kiedy cienie czują się jak u siebie, zawsze zimne dłonie cierpną schowane w powyciąganych rękawach swetrów. Jesienią ograniczasz swoją przestrzeń do minimum, zamykasz się w kole światła i ciepła; poza nim istnieje tylko mrok, wilgoć i postawione kołnierze. Poza ludzie są bardziej obcy niż zwykle, więc masz okazję oswoić samotność, nauczyć się żyć z garbem na sercu. Bywają gorsze wyroki niż opuszczenie.
Napij się herbaty, dobrze Ci zrobi.
|