Mimo, że ideałów nie ma, chciałabym być doskonała. Fizycznie niekoniecznie, duchowo bardziej. Czuje, że czegoś mi brak, niedobrze mi z tym jak jest. Chciałabym coś zmienić ale tylko na chceniu się kończy. Chyba musze zacząć patrzeć na siebie bardziej surowo bo inaczej nigdy nie osiągne tego czego oczekuje od samej siebie. Musze zacząć w końcu robić coś dla siebie bo wciąż patrze na innych i na ich problemy a zapominam o swoim istnieniu i o tym, że ja mam ich mnóstwo niepoukładanych. Chciałabym odzyskać swój wewnętrzny spokój. Na tym mi w obecnej chwili najbardziej zależy. [chocolatenuaar]
|