Znowu ją spotkałem. Piękna nieznajoma, która oczarowała mnie swoją wyjątkowością i innością. Oparłem się o framugę drzwi sklepu i spoglądałem na jej przemyślane ruchy, pewne, dynamiczne i precyzyjne. W mojej głowie przewijało się tysiące myśli i jedna główna: Jak rozpocząć rozmowę. Posłała mi długie spojrzenie wraz z ciepłym uśmiechem. Rozpoznała mnie, aż nie uwierzyłem. Stanąłem prosto w drzwiach tarasując jej przejście. Nie bała się bliskości, dzieliły nas centymetry, stanęła na palcach by móc wyrównać ze mną swój wzrok. Jej piękne zielone oczy błyszczały z radości jak i zaintrygowania. Zagryzła swoją dolną wargę i mrugnęła znacząco po czym zgrabnie przeszła obok mnie. Nie chciałem jej tracić, nie teraz. Złapałem ja za łokieć i zatrzymałem. Ostatni raz spojrzałem w głąb jej jasnych tęczówek by zapamiętać tą chwilę po czym ją puściłem. Zrobiła dwa kroki w tył i wyszeptała swoje imię, uśmiechnąłem się, Polka. Nie odpowiedziałem, czułem, że znów ją spotkam.
|