Tak. To już koniec. Serce aż krzyczy, dusza również, bo straciło kogoś, kto był dla nich najważniejszy. Nie chciałam, żeby to właśnie tak wyszło. Owszem zjebałam na całej linii, ale w dalszym ciągu kocham Cię. Kocham Cię na swój sposób. Tak, zniszczyłam coś, co mogło trwać wiecznie. Nigdy, ale to nigdy nie daruję sobie tego. Ale jedno, co mnie uszczęśliwia, to to, że mogłam być z Tobą tak długo, że mogłam być częścią Ciebie przez pewien czas. Wtedy miałam pewność, że jestem dla Ciebie wyjątkowa, że najważniejsza. Jednak to już się skończyło. Leżąc w łóżku zastanawiam się, co by było gdyby... Lecz prawda jest bolesna, już nigdy nie będzie tak jak wcześniej. Stosunkowo niedawno. Jednak jestem Ci wdzięczna, za to, że nie słuchałeś tego, co o mnie mówią. Poznałeś mnie sam i dopiero oceniłeś. Zobaczyłeś nie tylko moją okładkę, ale i treść. Nie obchodzi mnie, że będę okropnie cierpieć. Cieszę się, że byliśmy razem. To tyle.
|