Tłumię krzyk, wbijam gębę w poduszkę a za chwilę zwrot akcji: podnoszę się i z nie schodzi mi uśmiech. Na takiej huśtawećczce robię sobie buju buju a TY spierdalaj z mojego życia stary chuju. Zdenerwowałam się sama na siebie, bo nie lubię przeklinać, a Ty we mnie taką złość wzbudzasz, że innych słów nie znajduję - na chwilę wyłącza się moje myślenie, coś co siedzi we mnie głęboko eksploduje. Nie rozumiem tego transu, mam nadzieję, że nad nim kiedyś zapanuję. /nutkizradyjka
|