Tak naprawdę to nic nie jest okej. Codziennie dzieje się coś, co sprawia, że ten szczery uśmiech z ust mi znika. Na siłe próbuje wpoić sobie pozytywne myślenie by nie za szybko upaść a jak upadne to wstane z szyderczym uśmieszkiem pokazując losowi, że nie dam się łatwo poddać. Naprawdę to jest mi ciężko i naprawdę mimo, że staram się dostrzegać pozytywne strony świata w dzień ten uśmiech sztuczny na usta przyklejam a w nocy próbuje jak najszybciej zasnąć by tylko nie myśleć i znów nie płakać. Troche nie prędko przychodzi człowiekowi widzieć sens w tym wszystkim gdy jak tylko zdążysz coś poskładać, rozsypuje się to znów w puzzle. [chocolatenuaar]
|