Wstaje z myślą, że za chwilę mogę upaść. Osunę się znów na ziemię bezsilna, słaba i pokonana. Stawiam krok. Cichy, delikatny, ostrożny. Pierwszy. Za wszystkich którzy we mnie zwątpili. Teraz drugi. Za cały ból, który tli się nadal w moim sercu. Trzeci. Za przegrane marzenia, nadzieję i wiarę. Czwarty. Za nieprzespane noce, wypełnione płaczem. Piąty. Strach przed samotnością, stratą i śmiercią. Szósty. Za fałszywch przyjaciół. A siódmy dedykuje Tobie. Za niespełnioną i nieszczęśliwą miłość. Stopa ostatni raz dotyka ziemi. I upadam. Tak... Poddaje się. Krok przed metą.
|